Chciałabym pomagać w lekcjach młodszym. Sama chodzę do jednego z najlepszych liceów w Warszawie i jakiś czas temu rozwiesiłam w gimnazjach i podstawówkach ogłoszenie o darmowej lub w razie możliwości płatnej pomocy w nauce i lekcjach . Niestety, bez odzewu. Nie wiem co mogłabym więcej zrobić . Licealistka
Pomysł świetny! Ale kto chce pomagać, to nie w ten sposób. Przecież rodzice by się bali powierzyć dziecko obcej osobie, nie znają Cię, nic nie wiedzą. Nie podadzą swojego adresu, do nieznanego domu też dziecka nie wyślą. Dlatego taką rzecz załatwia się poprzez organizację, poprzez szkołę. Np. w naszej szkole dyrektorka poprosiła najlepsze absolwentki, by przychodziły do świetlicy i pomagały w nauce. Czyli dyrekcja temu patronowała, pomoc odbywała się na terenie szkoły. Inny sposób to parafie i koła Caritas. Czasami taka pomoc w nauce odbywa się w salkach przy kościele. Ale ktoś temu musi patronować- czy Caritas, czy nawet grupa oazowa lub KSM. Inny sposób to różnego rodzaju znajomości. Opowiadaj komu się da, że możesz pomagać. Niech rodzice o tym mówią w pracy. Jeśli zaczniesz, to potem już jedna rodzina podaje to drugiej. Inny sposób to rozmowa z nauczycielami z dawnej podstawówki, oni mogą komuś Ciebie polecić, ale tylko darmowo. No i to jest ważne- czy Ty chcesz pomagać jako wolontariuszka, czy chcesz zarabiać. Musisz się na coś zdecydować .
Zadaj pytanie: