Na początku, na kartce, trwały poszukiwania doskonałej linii pojazdu. Później powstawał pierwszy model, cztery razy mniejszy od tego, który wyjedzie z fabryki.
Symulacja jazdy w komputerze, wizualizacje 3D, główkowanie nad idealną aerodynamiką… i wiele innych skomplikowanych zadań stanęło przed twórcami pierwszego polskiego superauta.
Arrinera Hussarya – tak nazywa się ten superszybki i supermocny pojazd. Powstawał w Polsce. I tworzyli go Polacy. Dźwięk silnika samochodu Hussarya brzmi groźnie. Jest moc. A dokładnie 650 koni mocy. Ciężar auta to 1300 kilogramów. Przy takiej wadze i z taką mocą musi być szybkie. – Mocno wciska w fotel – mówią ci, którzy testowali superwóz. Maksymalnie może pędzić z prędkością 340 km/h. Setkę na liczniku osiąga po 3,2 sekundy. A po dziewięciu sekundach gna już 200 km/h.
Zobaczcie filmik pokazujący prace nad pojazdem. Od pierwszych kresek na papierze, aż do ostatnich testów na lotnisku.
Powstawanie supersamochodu Arrinera Hussarya
ARRINERAcom