„Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce”. (J 10, 11-18)
Ja jestem dobrym pasterzem… – te słowa Chrystusa często kojarzą mi się z widokiem stada owiec na rozległych górskich halach, czy na łąkach, których zawsze dogląda, pilnuje ich opiekun – pasterz. Mam też przed oczami bardzo miły obraz z Betlejem, gdzie na obrzeżach jednego z osiedli, nieopodal kamiennych domów widziałem pasterza pasącego swe małe stado owiec. Zdziwiło mnie to i zaskoczyło bardzo, ale zaraz pomyślałem, że choć nasze otoczenie tak mocno się zmienia i technika jest coraz nowocześniejsza, to jednak pasterz i jego owieczka wciąż są żywo obecnym obrazem w tym tak dynamicznie rozwijającym się świecie. Tam, w Ziemi Świętej, ten widok od razu kieruje myśl do Pana, który jest pasterzem swego ludu, i to pasterzem dobrym, a więc dbającym o swe stado. Zresztą, pierwsi chrześcijanie też bardzo kochali ten symboliczny znak Chrystusa – w katakumbach św. Kaliksta w Rzymie można do dziś podziwiać rysunki Dobrego Pasterza, Chrystusa-Młodzieńca, który niesie na swych ramionach, potrzebującą Jego pomocy, zagubioną owieczkę. W moim pokoju na biurku też stoi alabastrowa figurka Chrystusa Dobrego Pasterza i przypomina mi, kim jest dla mnie mój Pan. Mam Kogoś, kto przejmuje się moim zagubieniem, moim odejściem od stada. Nawet więcej, On mnie szuka i chce wziąć na swe kochające ramiona. Mój Dobry Pasterz delikatnie podprowadza mnie też, bym i ja chciał być jak On – dobrym pasterzem. Mogę nim być dla wszystkich, z którymi łączy mnie codzienność, życie, przyjaźń. Każdy może tak powiedzieć: chcę być pasterzem dla moich kolegów, koleżanek, dla rodziny. Możesz powiedzieć: chcę być dobrym pasterzem dla ……………..…. Tak jak Chrystus, który w Komunii świętej nie tylko daje mi siebie, ale bierze na swe ramiona.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.