Jeszcze niedawno chodziłam na lekcje tańca, pływałam, grałam w koszykówkę ibyłam szczęśliwa. Ale nauka powoli zaczęła zabierać mi to wszystko. No i mama, która kłóci się ze mną, gdy dostaję dwóję z klasówki. Boli mnie, gdy koleżanka z tańca pyta, dlaczego już nie chodzę. A ja uczę się z mamą na siłę, od niedawna zaczynam się złościć na siebie, nawet płakać, kiedy każe mi się uczyć. Obchodzą ją tylko oceny z matematyki, czyli prawie same jedynki. Nawet nie zwraca uwagi, kiedy dostanę szóstkę z angielskiego czy piątkę z muzyki! Wszystkie moje koleżanki mówią że jestem głupia i dziwna, kiedy odmawiam im wyjścia z nimi na podwórko. Chyba moją jedyną rozrywką są książki które potajemnie czytam godzinami, ale boję się że wkrótce matka i to mi zabierze. Zamiast zachęcania mnie do nauki, mama raczej mnie zniechęca. Kiedy popełnię jakiś błąd, krzyczy na mnie, a ja...boje się. Tracę już wiarę w siebie, nie wiem co mam robić.
Twój problem rozumiem. Całą winą za obecną sytuację obarczasz swoją mamę. Skupiasz się na tym, by ją oszukać i godzinami czytasz potajemnie książki. W ten sposób żadnej oceny nie poprawisz. To już najwyższy czas, byś przejęła odpowiedzialność za swoje oceny i naukę. Bo w tej chwili zajmujesz się walką z mamą, a przyczyna sporo leży z boku. Musisz zdobyć lepsze oceny. Tylko przez oceny będziesz mogła na mamę wpłynąć. Pomyśl, które oceny możesz poprawić, pomyśl, która z koleżanek mogłaby Ci pomóc. Gdy koleżanki wyciągają Cię na podwórko, to powiedz, by Ci pomogły w nauce, bo tylko w ten sposób będziesz mogła wychodzić po lekcjach. .Ja rozumiem, że boisz się krzyczącej mamy. Ale mama krzyczy, bo jej naTobie bardzo, bardzo zależy. Mama Cię zna, kocha i chce, byś zbudowała mocne fundamenty pod przyszłe życie. A fundament to nauka. Jednocześnie mam krzyczy w poczuciu swojej bezradności, bo widzi, że nie ma poprawy. Jeśli macie dobrego szkolnego pedagoga, to idź, opowiedz o swojej sytuacji, powiedz, że chcesz poprawić oceny, ale się boisz, bo mama dużo krzyczy, nie wypuszcza Cię z domu, każe się tylko uczyć. Pogadaj z mamą i zapytaj, czy w nowym roku szkolnym będziesz mogła wrócić na jedne chociaż zajęcia, jeśli oceny będą lepsze. No i zrób wszystko, by były lepsze. Najlepiej tłumaczą matematykę rówieśnicy ze szkoły, bo oni wiedzą, czego nauczyciel żąda. Czyli jako dorastająca osoba zmieniasz podejście do problemu- uczysz się szybko, intensywnie, nie tracisz czasu na rozproszenie, świetnie organizujesz sobie czas, prosisz o pomoc w nauce koleżankę i poprawiasz oceny z matematyki.
Zadaj pytanie: