Film podbił serca nie tylko najmłodszych widzów. Po wyjściu z kina długo nucimy: „Mam tę moc...”. „Kraina lodu” uczy, że kochać kogoś, to znaczy ofiarować za niego swoje życie. To dopiero moc!
W iosna za oknem, a ja tu wyjeżdżam z „Krainą lodu”. Dlaczego? Bo tytułowa kraina lodu zamienia się ostatecznie w krainę wiosny. A już całkiem serio to piszę dlatego, że zachwyciłem się tym filmem. To oczywiście bajka, ale właśnie bajki i baśnie, mimo że są zmyślonymi historiami, mówią o rzeczach najważniejszych. Czyli o walce dobra ze złem, o przyjaźni, miłości i szczęściu, a także o samotności i śmierci. Niektóre bajki przypominają przypowieści z Ewangelii. Pan Jezus mówiąc o królestwie Bożym, posługiwał się opowieściami np. o siewcy, o synu marnotrawnym czy o miłosiernym Samarytaninie. To były historie zmyślone, ale przekazywały najważniejsze prawdy o życiu. O tym na przykład, że warto słuchać Boga, że Bóg przebacza grzechy, że warto pomagać słabszym. „Kraina lodu” też ma taki ukryty ewangeliczny sens! Mówi o prawdziwej miłości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.