Przeżyłam dzisiaj takie miłe chwile. Rozmawialiśmy, potem on poszedł, ale wrócił, szukał mnie, ucieszył się, gdy mnie dojrzał. Ponoć zakochanie zaczyna się tak: najpierw zauważa się kogoś wśród tłumu, potem samemu się go wypatruje, myśli się o nim coraz częściej, w końcu nie umie się przestać, aż ta osoba zaczyna się śnić i nie można sobie wyobrazić życia bez niej. Ciekawe. Ale ja mam tylko 14 lat i nie ma co się martwić. Mam czas. Dużo czasu. Całe życie… 14-latka
Dziękuję za te myśli, które dedykuję wszystkim niecierpliwym nastolatkom, które już, natychmiast chcą poznać swoją drugą połowę. Nie zabierajcie sobie wzruszeń typowych dla osoby 14 czy 15-letniej.
Zadaj pytanie: