Moja rodzina to już jakaś patologia. Mama czasami wybucha z byle jakiego powodu. Krzyczy, wyzywa, żąda nie wiadomo czego. Potem zapomina, co nagadała, uważa, wszystko jest ok. Tato kompletnie się tym nie przejmuje, po bracie też te krzyki spływają. A ja mam wrażenie, że upodabniam się do mamy i krzyczymy obie. Gimnazjalistka
Nic z mamą nie zrobisz, bo dorosłych się nie zmienia. Mama ma po prostu wybuchowy charakter. Są 4 typy ludzi i mama należy widocznie do tak zwanych "choleryków". Osobiście ich dosyć lubię, bo oni co pomyślą, to powiedzą, nie są pamiętliwi, szybko przebaczają, szybko się godzą. To co opisałaś to nie są żadne patologiczne zachowania. W patologii jest zupełnie inaczej, jest strasznie- zimno, głodno, brudno i mnóstwo alkoholu. Nie trzeba się po prostu przejmować wybuchami mamy. Napisałaś, że upodabniasz się do mamy, czyli sama widzisz, że nie da się za bardzo zmienić swojego usposobienie. No i różnych starć będzie więcej, bo dwie choleryczki w jednym domu to problem. Ale problemy są po to, by je rozwiązywać. Ponieważ jesteś dzieckiem, więc Ty ustępuj mamie.
Zadaj pytanie: