Chłopcy z mojej klasy notorycznie mi dokuczają i dręczą mnie. Biorą mi rzeczy z ławki, kopią mnie, rzucają we mnie butelkami. Gdy mówię im, żeby przestali, śmieją się ze mnie. Nawet wtedy gdy nauczyciel zwraca im uwagę, nic sobie z tego nie robią. Co mam robić ? Myślałem o zmianie szkoły ale rodzice twierdzą, że nie ma to sensu...Proszę o radę. Gimnazjalista
Bardzo, bardzo Ci współczuję tej paskudnej sytuacji. Jest Ci pewnie bardzo ciężko! Stałeś się klasową ofiarą, prośby nie pomagają, więc może zmienisz ton? Gdy jutro coś ktoś zrobi, to westchnij, powiedz głośno, że chyba już czas na zmiany, bo ciągłe dokuczanie jest nudne i prymitywne. Wypróbuj odzywki typu: czy masz jakieś kompleksy, że się na mnie wyżywasz|? Czy dokuczanie mi jeszcze się wam nie znudziło? Nie stać Was na ciekawsze zachowania? O rety, jakie z was prymitywy!" Nie wiem, jakimi zdaniami do nich mówisz. Czy prosisz czy odzywasz się ostro. Podejrzewam, że koledzy nie do końca zdają sobie sprawę, ile krzywdy wyrządzają. Dla ich dobra i dla Twojego zdrowia psychicznego trzeba to dokuczanie przerwać. Jutro idź do wychowawczyni, a jeśli nic nie zrobi, to do szkolnego pedagoga, kolejny krok do dyrektora. Następnie do konkretnego kuratorium- tu wystarczy napisać pismo, adres jest na stronie internetowej. Byłoby najlepiej, gdyby rodzice poszli do szkoły i zdecydowanie porozmawiali najpierw z wychowawczynią, a potem z pedagogiem, dyrektorem. Rodzice mogą ostrzec, że będą bronili swojego dziecka, że jeśli dokuczanie się nie skończy, to powiadomią kuratorium, rzecznika praw ucznia. Jeśli dochodzi do uderzenia, kopnięcia, rzucenia butelką w Ciebie, to już można zgłosić agresywne zachowanie na posterunku policji lub, jeśli jest, w Straży Miejskiej. Żądaj dla siebie szacunku. Masz do tego pełne prawo, a także obowiązek. Wejdź jutro do szkoły wyprostowany, lekko uśmiechnięty, zdenerwuj się, gdy Cię ktoś zaczepi, no i działaj.
Zadaj pytanie: