nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 24.09.2013 13:04

środa, 24 września, 2013r.

Hau, Przyjaciele!
Ostatni weekend był dla mnie trudny, chociaż rozumiem, że czasami tak trzeba. W sobotę po pracowitym dniu nagle się rodzinka zebrała, a ja usłyszałam, że jadą do Katowic na 90-te urodziny Gościa Niedzielnego. Wobec takiej nowiny zaczęłam się kręcić przy domownikach. No i usłyszałam, że to będzie w krypcie katowickiej katedry, że mowy nie ma o tym, by pies pojechał. Dziwne. Urodziny w kościele? A urodzinowa impreza, a tory, sałatki, kiełbaski? Uczynna Paulina zabrała mnie na daleki spacer w pola, że potem marzyłam tylko o długiej drzemce. No i ledwo zamknęłam oczy, a tu już wszyscy się wtłaczają do mieszkania, radośni i bardzo rozśpiewani. Faktycznie niczego tam nie jedli, bo zaraz skupiliśmy się przy kuchennym stole, to znaczy- ja pod stołem. O mało się nie przewróciłam, gdy rodzice stwierdzili, że na niedzielna mszę dziękczynną też pojadą. Na szczęście Kuba nie może, bo musi czytać lekturę, przygotować się do sprawdzianu, a ramach relaksu zabierze mnie na spacer. No, spacer wcale nie był taki długi, a czy przy komputerze Kuba się uczył, czy raczej grał lub rozmawiał, to już nie moja sprawa. Ważne, że zaczęła się jesień, że teraz mieszkańcy będą zmiatali codziennie dywany liści, a ja będę kopała w ich ogromnych stosach pełnych ciekawych zapachów. Bo jesień to moja ulubiona pora roku. Pędzę na chodnik. Pani wzięła do ręki miotłę, więc będzie wesoło. Cześć, Astra

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..