nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 05.09.2013 21:34

Brak oparcia

Zaczęła się szkoła, a ja jestem coraz smutniejsza. Mam ochotę odsunąć się od wszystkich, z nikim nie rozmawiać, bo kogo ja obchodzę? Koleżanki chichoczą, a mi nie do śmiechu. W domu tylko słyszę słowa krytyki, szczególnie od taty, który jest oschły, nie mam z nim żadnego kontaktu. Wczoraj wracałyśmy z koleżankami i jedna spotkała swojego tatę, który tak pięknie ją przywitał. Ja nigdy nie usłyszałam takich słów i pewnie nie usłyszę. Nastolatka

Ja wszystko rozumiem, ale radzę Ci, byś się przemogła i absolutnie nie odsuwała się od ludzi. To bardzo ważne dla Ciebie. Pilnuj tego w szkole. Bądź nawet sztucznie uśmiechnięta, nie myśl o sobie, a o innych myśl tylko pozytywnie. To smucenie się bardzo źle na Ciebie działa, nie daje NIC dobrego. Dlatego natychmiast podejmij walkę o swoje zdrowie psychiczne, o swój dobry nastrój. Kłopoty nastolatków biorą się głownie z tego, że nastolatek czuje się niepewnie i cały skupia się na sobie. Pewnie, że fajnie mieć takiego tatę jak koleżanka. Ale dla Pana Boga jesteś jedyna i niepowtarzalna, a sądzę, że Twój tato bardzo Cię kocha, tylko nie potrafi okazywać uczuć. Wychodząc z domu do szkoły zabieraj w głowie obrazy śmiesznych sytuacji, dobrych ludzi, pięknych miejsc. Przywołuj te obrazy jak pogotowie ratunkowe. Nie smuć się. Podchodź do koleżanek, uśmiechaj się, wysłuchuj. Kompletnie nie myśl o tym, czy Ciebie ktoś wysłucha. Jeśli usłyszysz, że kilka koleżanek gdzieś sie wybiera, zawołaj wesoło, ze pójdziesz z nimi. Wymyśl Ty jakiś wspólny wyjazd na rowery, na boisko, na spacer.

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl

 


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..