nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 07.05.2013 23:20

Męczący rówieśnicy

Przez pewien czas często spoglądał na mnie kolega z równoległej klasy. Uśmiechaliśmy się do siebie, on mówił mi cześć, to było takie miłe. Czułam, że chciałby ze mną porozmawiać. Niestety, jego kolega to zauważył, zaczęły się głupie żarty, że zakochana para, coraz bardziej wulgarne docinki. Najgorzej było na dyskotece, więc on nawet ze mną nie zatańczył. Już nie ma uśmiechów, on też za mną głupio woła. Szóstoklasistka

Kolega nie rozumiał, co czuje, co się z nim dzieje. Podejrzewam, że od początku zwyczajnie sie zauroczył. Niestety, pojawił się chłopak, który czuwa, by to nie przerodziło się w delikatne uczucie nastolatka i wszystko zohydza. Chłopcy w tym wieku okropnie boją się słabości i śmieszności. A bycie zauroczonym to w pewnym sensie słabość, bo oddajemy siebie do dyspozycji drugiej osoby. Oni obaj tego jeszcze nie pojmują i bronią się w najgłupszy sposób. On za nic nie przyzna się do swoich uczuć, bo nie zniósłby, gdyby kolega lub koledzy go wyśmiali. Każda dziewczyna i kobieta jest w pewnym sensie wychowawczynią. Dlatego nie dyskutuj z nimi, mów do nich krótko i spokojnie, stanowczo, by się odczepili i wrócili do kontaktu, gdy dorosną. Dzieciom się przebacza, ale nie trzeba się z nimi bawić. Tak im powiedz. Swoim poczuciem godności wymuszaj dla siebie szacunek. Jeśli jeszcze raz pozwolą sobie na wulgaryzmy, to żądaj przeprosin. Podejrzewam, że obu chłopakom zawróciłaś w głowie, ale żaden się do tego nie przyzna, zresztą, nie mają tego świadomości. Traktuj ich jak małe dzieci, pobłażliwie, ale stanowczo.  Wierzę, że już za rok oni z wielkim zawstydzeniem będą wspominali swoje zachowanie.

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl

 

 


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..