Wymazuję z mojego umysłu ciągłe poczucie zagrożenia, nastawienia na coś złego. Staram się dobrze myśleć nie tylko o sobie, ale także o innych; wyzbywam się sceptycyzmu; otwieram na ludzi i wydarzenia! Jeśli coś mi się nie udaje, nie krzyczę w duchu: co ze mną nie tak? Mówię sobie, że są różne okoliczności, uśmiecham się i czekam, aż będzie lepiej. Powoli, powoli wyzbywam się potrzeby uznania innych, coraz bardziej wierzę w swoje możliwości. Nie czuję strasznego, chorobliwego wstydu, który często pojawiał się nieświadomie, a ja bezwiednie poddawałam się jego ciężkiej mocy. Studentka
Zaplanowane zmiany zaczęłam wprowadzać w życie. Przede wszystkim nie krytykuję siebie, wyrażam moje zdanie spokojnie, nie martwiąc się, że kogoś stracę, czy przestanę być lubiana. Uczę się sztuki wyrażania swoich przekonań, a jednocześnie szanowania innych ludzi. Wymazuję z mojego umysłu ciągłe poczucie zagrożenia, nastawienia na coś złego. Nie potrafię nawet wyrazić, jak cenne jest to dla mnie doświadczenie. Korzystam z szans, które daje mi życie! Otoczyłam się dobrymi rzeczami, odeszłam od ludzi, których towarzystwo było dla mnie zgubne i demotywujące. Staram się dobrze myśleć nie tylko o sobie, ale także o innych; wyzbywam się sceptycyzmu; otwieram na ludzi i wydarzenia! Czuję się bardzo świeżo! Właściwie każdego dnia uczę się czegoś nowego, ale zauważyłam, że każda, nawet najdrobniejsza zmiana przynosi efekty; jeśli coś mi się nie udaje, nie krzyczę w duchu: co ze mną nie tak? Mówię sobie, że są różne okoliczności, uśmiecham się i czekam, aż będzie lepiej. Czytam pozytywne cytaty, historie, podziwiam praktycznie wszystko i słucham ludzi, bo od każdego mogę się czegoś nauczyć. Powoli, powoli wyzbywam się potrzeby uznania innych, coraz bardziej wierzę w swoje możliwości. Nie czuję strasznego, chorobliwego wstydu, który często pojawiał się nieświadomie, a ja bezwiednie poddawałam się jego ciężkiej mocy. Moje życie jest piękne, odkąd wiem, że tylko ja jestem za nie odpowiedzialna i tylko ja mogę o nim stanowić!
Studentka
Zadaj pytanie: