nasze media Mały Gość 12/2024

Nasz Dziennik/a.

dodane 30.10.2004 06:08

"Święto duchów" czy zagrożenie duchowe?

Nie jest przypadkiem, że Anton Sz. LaVey, autor "Biblii szatana", powiedział, że "Halloween jest najważniejszym dniem w roku dla kościoła szatana" - napisał sobotni Nasz Dziennik. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl

Problemem dla teologów, duszpasterzy i egzorcystów jest jednak to, że współczesna psychiatria (a nie tylko psychiatrzy) neguje powyższe fakty duchowe, gdyż jest niebezpiecznie "zideologizowana" pozytywizmem i naiwnym materializmem (potwierdza to światowej sławy badacz sekt i okultyzmu, M. Introvigne). Przykład idzie z USA, "ojczyzny" Halloween, co może nie jest przypadkowe. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne w wydanym specjalnie podręczniku stwierdza, że dla człowieka pierwotnego i dla dziecka "myślenie magiczne" jest czymś "normalnym", ale kiedy "człowiek dojrzały" wierzy w jasnowidztwo, w telepatię czy w percepcje pozazmysłową (ESP), to w takim przypadku narzuca się diagnoza schizofrenii. Literatura psychiatryczna jednostronnie - na zasadzie pseudoracjonalistycznego przesądu, który naiwnie "psychopatologizuje" zjawiska duchowe, bezprawnie pozbawiając realizmu niebezpieczne błędy intelektualne i grzechy duchowe - posunęła się aż do stwierdzenia, że wiara w reinkarnację, astrologię, UFO oraz czary usprawiedliwia diagnozę schizofrenii lub nerwicy. Jeszcze dalej posuwa się, kiedy uważa za pewnik już zupełnie błędną (i obłędną) tezę, że przekonanie w skuteczność modlitwy stanowi element "patologii magicznej" (por. American Psychiatric Association, Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders [DSM-III-R], American Psychiatric Press, Washington 1987, s. 401). To już nie jest nauka, ale ideologia. Czy można więc oczekiwać "rozeznania duchowego" w społeczeństwie przy tak silnym natężeniu "oświeconej ciemnoty"? Interpretacje psychologiczne, psychiatryczne, antropologiczne czy kulturowe z pewnością mają swoje miejsce w zjawisku Halloween (psychologia "cienia", "logika nocy", celebracja "chaosu", "dionizyjskie upojenie"). Nie można jednak pomijać czynnika duchowości czy realizmu ontologicznego, który może przebijać z ram zewnętrznych tej tradycji, będącej w istocie formą inicjacji w świat okultystyczny czy demoniczny. Tym bardziej nie należy w podobny sposób jak psychiatria - bezprawnie w sensie intelektualnym - wyrokować o rzeczywistościach duchowych i ontologicznych, przyczyniając się do pomieszania pojęć, np. mylenia modlitwy z magicznym zaklęciem, modlitwy za zmarłych z wywoływaniem duchów. Także praktyki astrologiczne czy w ogóle - okultystyczne - należy oceniać na zupełnie innym poziomie. Modlitwa czy zaklęcia i spirytyzm? Wynika z tego, że wspomniane nauki humanistyczne, z psychiatrią na czele, nie są w stanie ocenić duchowego znaczenia świata symbolicznego i jego roli w tradycjach duchowo-inicjacyjnych. Tymczasem już zwykłe symbole czy raczej znaki - związane z praktykowaniem Halloween - jak śmierć, krew czy duchy (np. przebieranie się w różne kostiumy ma na celu zmylenie duchów, które wedle tych wierzeń mają przychodzić do ludzi ostatniego dnia października), otwierają - z pomocą psychologicznych skojarzeń - na rzeczywistość duchową, która przekracza wymiar psychologiczny, odnosząc się do sfery światopoglądu czy religii. Chodzi więc o wymiar duchowy, który przybiera postać stosunku do świata duchów. Fantazje Halloween dotyczą zmarłych, którzy powracają. Zamiast modlitwy za zmarłych, mamy ich przyzywanie, zaklinanie, a więc spirytyzm, co jest formalnie podobne, ale merytorycznie absolutnie różne i całkowicie przeciwstawne. Amerykańscy protestanci nie wierzą w kontakt z duchami i może próbują zaklinać własne lęki, przywołując fantomy, w których istnienie nie wierzą. Może być jednak gorzej. Niewiara połączona z przyzywaniem duchów, nie oznacza, że duch nie przyjdzie. Często i chętnie przychodzi, co potwierdza doświadczenie seansów spirytystycznych. Nie trzeba go specjalnie zapraszać. Warunki kontrinicjacji są bardzo proste. Wystarczy okazać minimum zainteresowania. Reszta przyjdzie sama. Potem czas na kolejne stopnie wtajemniczenia.

Więcej na następnej stronie
« 1 2 3 4 »