Przez kilka miesięcy chodziłam z cudownym, jak mi się zdawało chłopakiem. Przeżyłam piękne chwile oraz pierwszy pocałunek. Dlatego szokiem było zerwanie. Uznał, że nie dorósł do bycia z kimś. Tak bardzo mi żal, że straciłam pierwszy pocałunek z kimś, kto mnie odrzucił. Nie chce teraz nikogo, bo nie chcę znowu cierpienia. Nie chcę po raz kolejny popełnić błędów. Zresztą, już pewnie nikogo takiego nie poznam i czeka mnie życie samotnej osoby. Załamana licealistka
Zapewniam, że dasz radę. Przecież z powodu niedojrzałego chłopaka nie pozwolisz sobie na pełne załamanie. Już wiesz, że jednak nie nadawał się na Twoją drugą połowę. Możesz dziękować Bogu, że początki uczucia już znasz, już masz doświadczenie, ale temat odłożony do następnego zakochania. Nie wmawiaj sobie, że to był pierwszy i ostatni chłopak. Jesteś dopiero na progu życia uczuciowego, więc nie przyjmuj pozy emerytki. Dlatego otrząśnij się, szukaj małych radości, dostrzegaj każde dobro i piękno. Polecam modlitwę św. Ojca Pio: " Przeszłość oddaję Bożemu Miłosierdziu, przyszłość – Bożej Opatrzności, a teraźniejszość- Bożej Miłości." A od cierpienia i tak nie uciekniesz, bo ono należy do życia, które jest trudne, ale też ciekawe i piękne. Doceń to, co masz- przyjaciół, pasje, rodzinę. I przede wszystkim wiarę. To są przeogromne skarby. Doceń je. nie bądź rozkapryszoną dziewczynką. Napisałaś, że nie chcesz popełniać błędów. Hm, nie da się. Staramy się nie popełniać błędów, ale mamy świadomość swojej niedoskonałości. Człowiek jest słaby i grzeszny. Ciągle błądzi. Trochę pychy w Twoim myśleniu. Przebij je poczuciem humoru, bo je masz.
Zadaj pytanie: