nasze media Mały Gość 1/2025
dodane 15.01.2013 22:10

środa, 16 stycznia, 2013r.

Hau, Przyjaciele!
Co to się dzisiaj u nas wyprawiało. Pani Hania wyszła z córeczkami do ogrodu. Ze szkoły właśnie wracała Paulina z Jadzią, a tuż po nich Kuba z Anią. Młodzi szybko wyszli do Lolki, pokazali jej, jak pięknie można się bawić śniegiem. W ruch poszły wszystkie łopaty, więc wnet powstało niezwykłe igloo. Kuba biegał do garażu, ciągle coś donosił- a to jakieś deseczki, a to wzmocnienie dachu. Siostra trochę mu dokuczała, że popisuje się przed Anią, że chce się wykazać jako zręczny budowlaniec. Ale mam wrażenie, że wszyscy dobrze się bawili. I to starsi może nawet lepiej niż Lolka, której z racji wzrostu wystarczyłby naprawdę nawet malutki domek, lub choćby kawałek murku. A gdy jej zabraniali burzyć swoje dzieło, to uznała, że ciekawiej jest dreptać za mną, rzucać we mnie śniegiem, śmiać się z mojego szczekania. Pani Hania wyglądała na szczerze zmartwioną, gdy Zosia zbudziła się i chyba miała ochotę na jedzenie. Widać, że jej mama wyluzowała się podczas zabawy ze starszymi dziećmi. Chociaż sama nie wiem, czy Kuba i Ania to jeszcze dzieci? Chyba już nie. Chociaż gdy o tym myślałam, to wpadł do naszego ogrodu ksiądz Wojtek. Natychmiast zaangażował się w budowanie, taczką dowoził wielkie ilości śniegu, dowodził ekipą. A potem do mojej zabawy z Lolką dołączyła najstarsza z najstarszych, czyli kocica Pani Marii. Goniła stare szyszki wykopane spod śniegu przez Kubę. „Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, zapraszamy do zabawy”- zawołał ksiądz Wojtek do wysiadającego z samochodu Pana. A ja? Czy mam prawo też się tak nazywać? Cześć, Astra

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..