Przerażona rodzina czekała na pomoc. Gdy dom zaczął się lekko chwiać, Artur postanowił sprawdzić, co się dzieje. Zszedł jeszcze raz na dół. Ostatni raz.
Zimowy huragan Sandy uderzył w USA pod koniec października. Wiadomo było, że będzie strasznie. Ale najlepiej przygotowane służby wobec takiego żywiołu są bezsilne. Prędkość wiatru osiągała nawet 175 km na godzinę. Najwięcej ucierpieli mieszkańcy w stanach Nowy Jork i New Jersey. Wichura zniszczyła domy, drogi, ale przede wszystkim zginęli ludzie. Kilkadziesiąt osób. Wśród nich i ci, którzy ratowali życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.