Światło zawsze wywoływało zamieszanie w mądrych głowach. Czy można być równocześnie i falą, i strumieniem cząstek – dziwiono się? A co z jego prędkością?
„Jeśli nie jest nieskończona, to jest niezwykle duża” – pisał w 1638 roku Galileusz. Od tego stwierdzenia minęło niecałe sto lat, a pewnemu Anglikowi o nazwisku Bradley udało się z bardzo dużą dokładnością zmierzyć prędkość światła. A jest ona ogromna. Odległość z Gdańska do Zakopanego na przykład promień światła pokonuje w tylko trochę więcej niż dwie tysięczne części sekundy.
A kolor światła? Białe, czyli przezroczyste to suma świateł kolorowych. Każde światło o innej długości fali po wymieszaniu tworzą światło, które... nie ma koloru. Każdy kolor jednak łatwo wydobyć z powrotem. Tak jak dzięki pryzmatowi zrobił to w 1665 roku Sir Isaac Newton, albo tak, jak dzieje się to wtedy, gdy pojawia się tęcza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.