W gimnazjum podkochiwałem się w bardzo wartościowej dziewczynie. W zasadzie wszyscy traktowali nas jak parę, ale ja nigdy nie odważyłem się jej zapytać o chodzenie, stchórzyłem, naraziłem na śmieszność. Uważałem, że nie można pogodzić chodzenia, pasji naukowych i sportu. Zerwałem kontakt nawet z osobami będącymi z nią w bliższych kontaktach. Nadal uczymy się w jednej klasie, moje uczucie nasila się. Dawne wątpliwości zniknęły. Tylko nie wiem, czy ona się zgodzi, przecież zawiodła się na mnie przed laty. Licealista
Do uczucia trzeba trochę dojrzeć. Jesteś mądrym i wartościowym chłopakiem. Nie rzucasz słów na wiatr. Odpowiedzialność za wypowiedziane słowo chyba Cię stopowała. Bardzo polecam szczerość. Mężczyzna musi być odważny. Dlatego odważ się, umów się z nią i szczerze powiedz, że miałeś już czas fascynacji nią, ale zabrakło Ci odwagi. A teraz, gdy uczucie tylko się nasila, pytasz, czy ona się nie zraziła tamtym niedojrzałym zachowaniem. Proponujesz chodzenie. Co ona na to. Zapewniam Cię, że dziewczyny podświadomie szukają chłopaków o mocnych charakterach. Wtedy pokazałeś się jako chłopak niezdecydowany, trochę histeryk, bo po co odsuwać się od starych kolegów. Dlatego ważne, byś odwagę i zdecydowanie pokazał. Teraz nie staniecie się narzeczeństwem. Oboje macie się wspaniale uczyć, rozwijać swoje pasje. Cieszę się, że masz tak ciekawe zainteresowania. Jeśli ona Ci odmówi lub się nie odważysz, to też się nie przejmuj. Bo jeśli jesteście sobie pisani, to będziecie razem. Pary, które wcześnie zaczynają chodzenie, równie wcześnie się rozstają.
Zadaj pytanie: