O swoim najważniejszym golu i o tym, kiedy pomagają gwizdy, opowiada Tomasz Frankowski, najskuteczniejszy grający polski napastnik.
Mały Gość Niedzielny: Pamiętam mecz naszej reprezentacji, gdzie kibice przez kilkadziesiąt minut wołali: „Gdzie jest Franek Łowca Bramek?”. Jest Pan chyba najbardziej lubianym piłkarzem w polskiej lidze?
Tomasz Frankowski: – Rzeczywiście, spotykam się głównie z życzliwością kibiców.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.