Wakacje się kończą i wnet zacznie się VI klasa. Postanowiłam sporo zmienić w swoim życiu, bo chyba do tej pory byłam niepotrzebnie samotnikiem zajętym tylko nauką. Koleżanki przyjaźnią się głównie we dwie, strasznie się obgadują, są złośliwe i nieżyczliwe. Ale czuję, że nie musi tak być, że można by to zmienić, tylko nie wiem jak. Wiadomo, że zacząć należy od siebie, więc chcę spróbować stać się życzliwa, pogodna, ponad podziałami. Szóstoklasistka
Problem rozumiem, bardzo mi się podoba, że nie chcesz być sama, bo wiesz, że oprócz nauki trzeba ze szkoły wynieść umiejętność życia w grupie. Pomyśl, jak scalić koleżanki. Uczę w podstawówce i obserwowałam, jak w jednej z piątych klas dziewczyny się coraz bardziej otwierały. Już nie spędzały przerw tylko z jedną lub dwiema koleżankami. Na ogół stały w dużych grupach, na lekcjach też różnie siadały. Bardzo dobry sposób to jakieś wspólne akcje. Będziecie najstarsze w szkole, organizujcie, co się da. Może akcje pomocy dla domów dziecka, współpraca z Caritasem, dyskoteki, pomoc dla schroniska dla zwierząt. Przypominam o www.marzycielskapoczta.pl i akcjach pisania listów, a do tego góra grosza i wiele innych. Zależnie od talentu można różne rzeczy robić. Już we wrześniu jest dzień chłopaka, potem coś dla nauczycieli. Próbuj być radosna, otwarta, wychodź pomysłami. Nie obrażaj się nigdy, tylko scalaj dziewczyny. Jeśli wymyślisz koleżankom zajęcia, każdą pochwalisz, to one nie będą miały czasu na afery, na kłótnie i obrażanie. To jasne, że tworzą się grupki, ale rób co się da, by te grupy nie były za bardzo zamknięte.
Zadaj pytanie: