Tak się złożyło, że do liceum pójdę zupełnie sama. Nikt z klasy gimnazjalnej tam nie idzie. Moim wielkim problemem jest nieśmiałość. W domu nie ma problemów, ale w szkole okropnie. Tak bardzo chciałabym to zmienić. Licealistka
Nowa szkoła to najlepsza okazja, by coś zmienić w sobie. Nawet dobrze, że idziesz sama do tej szkoły, bo nikt nie wie, że jesteś nieśmiała. Teraz już szukaj, czy ludzie z klasy nie zbierają sie na którymś z portali. Czasami odbywają się spotkania już pod koniec wakacji. Wejdź do nowej klasy lekko uśmiechnięta. Ten naturalny uśmiech płynący z
wnętrza a nie sztuczny wypracuj sobie teraz. Od jutra wychodź z domu i przez godzinę spaceruj, przyglądaj się ludziom i o każdym mijanym pomyśl coś dobrego. Możesz usiąść na przystanku autobusowym i prowadzić takie życzliwe obserwacje. Ćwicz codziennie, aż życzliwe i pogodne myślenie wejdzie Ci w krew. Wejdź do klasy lekko uśmiechnięta, rozejrzyj się uważnie i poszukaj cichej i wystraszonej dziewczyny. Bo niemożliwe byś była jedyną nieśmiałą. Jest Was sporo, jesteście bardzo potrzebni. Jeśli podejdziesz do jakiejś wystraszonej dziewczyny, to przedstaw się i zapytaj, czy siądziecie razem. A potem kręćcie się wokół innych dziewczyn. Nie stójcie z boku. Jeśli nie zabierasz głosu, to słuchaj, kiwaj głową, uśmiechaj się, zadaj jedno czy dwa pytania. Skoro nie jesteś zadowolona z Twojej sytuacji, to ją zmień. To jest Twoje życie i tylko Ty możesz to wykonać. Dasz radę.
Zadaj pytanie: