nasze media Mały Gość 1/2025

PAP

dodane 27.07.2012 09:50

Przypadkiem znaleźli 25 kilometrowy krater

25 kilometrów średnicy liczy sobie znaleziony w kanadyjskiej Arktyce krater po uderzeniu meteorytu. Przez 50 lat nie zauważył go żaden z pracujących tam geologów. Według naukowców krater liczy ponad 130 mln lat, ale mniej niż 350 mln lat.

Badacze z Uniwersytetu Saskatchewan oraz kanadyjskich służb geologicznych GSC właśnie opublikowali opis swoich poszukiwań.

Jak wynika z komunikatu prasowego University of Saskatchewan, profesor Brian Pratt i Keith Dewing z GSC, znaleźli krater przypadkowo, dwa lata temu, podczas prac związanych ze sporządzaniem map geologicznych Wyspy Victorii.

Naukowcy zastanawiają się, jak to jest możliwe, że na wyspie, gdzie geolodzy prowadzili już badania w latach 60. i 70. XX wieku, nie zauważono wcześniej gigantycznego krateru. Jak wyjaśniał Pratt, zaintrygowały go opisy geologów w materiałach sprzed 50 lat, wspominające o nietypowych dla zachodniej Arktyki przesunięciach warstw geologicznych.

Podczas poszukiwań Pratt i Dewing znaleźli liczne fragmenty skalne o stożkowym kształcie, tzw. stożki zderzeniowe, powstające pod olbrzymim ciśnieniem w miejscach, gdzie uderzyły meteoryty. Okazało się też, że badany obszar, tak interesujący z geologicznego punktu widzenia, ma kształt okręgu, charakterystycznego dla kraterów powstałych w wyniku uderzenia meteorytu.

Na świecie znaleziono dotychczas ok. 160 podobnych kraterów. Najnowsze odkrycie, 30. tego typu w Kanadzie, nazwano kraterem Księcia Alberta; tak samo nazywa się pobliski półwysep. Dla geologów takie kratery są miejscami, gdzie można obserwować m.in. tempo erozji, mogą też dostarczać informacji przydatnych w rozstrzyganiu zagadek dotyczących masowego ginięcia gatunków w przeszłości.

« 1 »