21 kwietnia
Dziś było wielkie rodzinne święto. Moi rodzice obchodzili piętnastą rocznicę ślubu! Byli goście, życzenia, tort. Jejku! Ale to długo: 15 lat razem. Zastanawiam się, jak oni przez te lata ze sobą wytrzymali. I dalej się kochają… Ciekawa jestem, czy mieli chociaż raz siebie dość. Bo przecież wcale nie są ideałami (oj nie), a teraz tylu rodziców się rozstaje… U mnie w szkole jest sporo dzieci, których rodzice się rozwiedli :( Kiedyś rozmawiałam z jedną koleżanką. Mówiła, że to okropne mieć jakby dwa domy. A jeszcze okropniejsze było, jak musiała udawać, że się cieszy, gdy jej mama i tata poznali nowych „partnerów”… Jak sobie o tym myślę, to dziękuję i moim rodzicom, i Panu Bogu, że do tej pory moja mama i tata są małżeństwem. I od dziś postanowiłam, że będę się za nich modlić… Żeby, jak mówi przysięga małżeńska, wytrwali ze sobą aż do śmierci.
A dziś rano byliśmy na Mszy św. w intencji całej rodziny. Ksiądz proboszcz, który nas dobrze zna, żartował z ambony, że na kolejne piętnaście lat razem, życzy rodzicom kolejnej… trójki dzieci :) Popatrzyłam na moich braci: mieli lekko przestraszone miny. Ale rodzice chyba wyglądali na zadowolonych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.