Parafia Miłosierdzia Bożego w Skawinie
W parafii p.w. Miłosierdzia Bożego w Skawinie działa „Kółko Misyjne”, którym zajmuje się siostra Ewa Picher służebniczka NMP NP. Uczy ona również religii w naszej Szkole Podstawowej nr 1 w Skawinie. Postanowiliśmy przyłączyć się do akcji pomagającej zebrać fundusze na budowę studni w Bomadii. Najpierw, o całej akcji opowiedziała nam i reszcie swoich uczniów siostra Ewa na lekcjach religii. Opowiedziała o sytuacji w jakiej są mieszkańcy tej części Nigerii oraz zaproponowała, abyśmy włączyli się w akcję budowy studni. W akcję zaangażował się również wikariusz naszej parafii ks. Ryszard Barański.
W niedzielę 29 kwietnia przed mszą św. dla dzieci wyszliśmy przed ołtarz, a ksiądz Ryszard zaczął rozmawiać z dziećmi przybyłymi na mszę św. na temat akcji. Każde z nas trzymało kartkę, na której było napisane ile kosztuje dana rzecz potrzebna do budowy studni. Ksiądz przedstawił wszystkim kosztorys zachęcając parafian zgromadzonych w kościele do wsparcia tej akcji. Obok nas stała, drewniana studnia zrobiona przez dziadka naszej koleżanki z klasy Pana Stanisława Węgrzyniaka. Właśnie do tej studni można codziennie na majówkach wrzucać pieniądze.
Do 11 maja nasza parafia zebrała już 2100 zł. S. Ewa wysłała już pieniądze na podany numer konta wciąż zachęcając dzieci do zbiórki. Dużą zasługę w powodzeniu przedsięwzięcia ma ks. Ryszard, który nie przestaje przypominać i zachęcać do akcji na każdej niedzielnej mszy św. Serce raduje się widokiem dorosłych i dzieci którzy po mszach św. i nabożeństwach majowych kierują swoje kroki do stojącej przed ołtarzem studni, aby swoim wrażliwym sercem podzielić się z Nigeryjczykami wspierając finansowo budowę studni. Mamy taką cichą nadzieję, że do końca maja uda nam się zebrać pieniądze na pokrycie kosztów budowy całej studni. Mogłaby mieć nawet swoją nazwę „Skawa” lub „Skawinka”.
Drugi list:
Szczęść Boże!
Dzisiaj wpłaciłam kolejną kwotę na studnię uzbieraną przez naszą parafię ( Bożego Miłosierdzia w Skawinie).
W sumie zebraliśmy już 3200 zł.
pozdrawiam s. Ewa Picher
Trzeci list:
Witamy ze słonecznej Skawiny! To już ostatni tydzień maja - ostatnia szansa na pomoc w budowaniu studni. Co tydzień zaglądamy do naszej cudownej studzienki ile udało nam sie zebrać pieniędzy. Dzisiaj tj 26 maja przeliczyliśmy zbiórkę z ostatniego tygodnia i z radością możemy oznajmić, że uzbierana suma wynosi...uwaga.. 2 303 zł. Po dodaniu wcześniejszych kwot, do dnia 26 maja mamy 5 503 zł, co pozwoli nam na zakup następujących materiałów:
zbiornik na wodę - 1680 zł
rury- 252 zł
pompa zatapialna - 840 zł
pompa powierzchniowa - 330 zł
a także starczy na wynagrodzenie dla kopiących - 2400 zł
RAZEM 5 502 zł
Mamy nadzieję, że do końca maja uzbieramy na inżyniera i na cement!
Pozdrawiamy
Maria Pałys kl. 6b,
Marcela Siara 6b,
Michał Pyrczak kl. 5c
Jakub Pawlik kl. 5c z kółka misyjnego
oraz s. Ewa Picher
Czwarty list:
Witamy Redakcję Małego Gościa Niedzielnego!
Dnia 31 maja nasza skawińska parafia pw. Miłosierdzia Bożego zakończyła zbiórkę pieniędzy na studnię w Bomadi.
Z radością pragniemy poinformować, że udało nam się zebrać 8.450 zł (pieniądze zostały już wpłacone przez s. Ewę).
Pozdrawiamy, dzieci z Kółka Misyjnego: Marek, Ania, Wiktoria. ;)
Budujemy studnię w Bomadi
W ostatnich dniach kwietnia tego roku, na lekcji Religii, siostra Ewa Picher opowiedziała nam o takim miejscu na świecie, gdzie ludzie umierają z powodu braku czystej wody. Trudno jest to sobie wyobrazić nam, dzieciom mieszkającym w Europie, w kraju, gdzie wystarczy odkręcić kran, czy pójść do sklepu i możemy mieć tyle wody, ile tylko chcemy. Jednak nie wszyscy mieszkańcy Ziemi mają takie szczęście.
Jest w Afryce, na południu Nigerii region, który nazywa się Bomadi. To najbiedniejszy obszar Nigerii. Ludzie żyją tu na wyspach. Domy zbudowane są z mułu lub starych blach. Nie ma tu elektryczności. Nie ma wodociągów. Po skażoną ropą, brudną, mętną, cuchnącą ciecz trzeba iść niekiedy wiele kilometrów. Wszystko skupia się tutaj wokół zdobywania wody.
W Bomadi umiera wiele ludzi, a najwięcej małych dzieci i noworodków. Giną z powodu chorób wywołanych brakiem czystej wody: cholery, duru brzusznego, biegunek.
Bardzo było mi żal mieszkańców Bomadi. To, co dla mnie jest czymś oczywistym, czego nawet nie doceniam i często marnuję, jest dla innych skarbem i ratuje im życie. Pomyślałem, że gdybym mógł, to podzieliłbym się z Nigeryjczykami tym, co mam. Wtedy siostra Ewa opowiedziała nam o akcji pomocy mieszkańcom Bomadii. W czasie Nabożeństw Majowych będą w naszej Parafii zbierane pieniądze na budowę studni dla Nigeryjczyków.
Od 1-szego Maja zacząłem chodzić na Majówki. Modliłem się do Matki Bożej za dzieci na całym świecie, a zwłaszcza w biednych krajach Afryki i wrzucałem do stojącej na ołtarzu studni ofiarę. Byłem na wszystkich Nabożeństwach. Codziennie szedłem chętnie do Kościoła, bo bardzo chciałem pomóc dzieciom w Bomadi.
Dowiedziałem się od siostry Ewy, że w naszej Parafii zebrano w sumie około 8,5 tysiąca złotych. Wierzę, że mój malutki udział w budowaniu studni przyniesie radość spragnionym Nigeryjczykom, a może nawet uratuje komuś życie.
Karol Strama klasa IVd