Można pobrać go ze strony internetowej lub wysłać mejla z prośbą. Kiedyś o autograf było o wiele trudniej.
Mieć własnoręczny podpis swojego idola... i to jeszcze z dedykacją! Bezcenne. Jak zdobyć dziś autograf? Pierwsza myśl jest taka: może spojrzę na stronę internetową gwiazdora. Potem zwykle jest już łatwo. Czasem wystarczy wysłać mejla lub pobrać odpowiedni obrazek na swój komputer. No ale taki autograf może mieć każdy. A najlepiej smakuje taki, którego nie ma nikt. Tylko, że trzeba się wysilić, czasem mocno.
Jako dziecko marzyłem o autografie Marco van Bastena. Wtedy był, według mnie, najlepszym napastnikiem świata. Na zdobycie autografu było kilka sposobów (Internet odpadał. Bo nikt jeszcze nie miał internetu). 1. Szukać plakatu, wklejki, itp. z autografem w kolorowym piśmie. Tyle, że cóż to za autograf, jeden podpis dla setek tysięcy fanów... 2. Napisać list (taki prawdziwy, z kopertą i znaczkiem pocztowym) do zespołu, klubu, do miejsca, w którym ktoś mógłby pomóc. 3. Wyjść z domu. I samemu szukać kontaktu z gwiazdą.
Taki zdobyty w trudach i znojach podpis był podwójnie cenny. Ze względu na oryginalność. I właśnie na ten trud. Później jeszcze, choć nie miało to już związku z podpisami, przypominałem sobie, że warto się czasem natrudzić. Choć, przyznaję, nie udało mi się nigdy osobiście spotkać van Bastena.