Jak to jest w Ameryce?

Dr Leslie C. High jest konsulem Stanów Zjednoczonych w Polsce. Urzęduje w Krakowie od czerwca 2000 roku. Wcześniej pracował w placówkach dyplomatycznych w Czechach, Rumunii i Arabii Saudyjskiej.

– Czy w szkołach w USA rzeczywiście jest tak, jak to widzimy na filmach: bramki do wykrywania metalu, nauczyciele, którzy nie radzą sobie z uczniami, powszechnie rozprowadzane narkotyki?
– Obraz z filmów nie jest prawdziwy. To co widzimy w filmach, zdarza się raczej rzadko i dotyczy tylko szkół miejskich. Tak bywa zwłaszcza w biednych, zaniedbanych dzielnicach wielkich miast.

– Czy są szkoły o wysokiej dyscyplinie, z jednolitymi strojami, nauczycielami o dużym autorytecie?
– Wszystkie szkoły mają kodeks wyglądu. W każdej obowiązują zasady dotyczące ubioru, na przykład długości spódniczek. W niektórych obowiązują nawet jednakowe uniformy.

– Czy ściąganie w Stanach Zjednoczonych jest poważnym wykroczeniem?
– Tak, to jest duże przewinienie. Po kilkakrotnym przyłapaniu można nawet pożegnać się ze szkołą.

– No właśnie – skoro mowa o karach. Jakie kary stosuje się w szkołach?
– Są różne poziomy dyscyplinowania. Pierwszy to zostanie po godzinach. Drugi – praca na rzecz społeczności. Trzeci – zawieszenie w prawach ucznia. To może się zdarzyć na przykład za odpisywanie. I wreszcie usunięcie ze szkoły.

– Dla mnie najbardziej egzotycznie brzmi ten drugi stopień. Na czym polega ta „praca na rzecz społeczności”?
– Na przykład ukarany musi sprzątać salę lub korytarz w szkole. Albo doprowadzić do porządku bieżnię na szkolnym boisku.

– Czy w zwykłych kioskach przy ulicy w USA wolno wystawiać takie czasopisma pornograficzne jak w Polsce?
– W Stanach Zjednoczonych nie ma takich kiosków, jak tu, ale są oczywiście miejsca, gdzie sprzedaje się czasopisma. Nie wolno tam wystawiać pornografii na widok publiczny. Takie pisma sprzedawca musi trzymać za ladą.

– A jeśli jednak nie zastosuje się do tego przepisu?
– Jeśli treści pornograficzne są dostępne dla nieletnich, właściciel sklepu jest karany surową grzywną.

– Czy wolno sprzedawać dzieciom alkohol?
– Nie wolno. Zakaz dotyczy dzieci i młodzieży do osiemnastego roku życia. W niektórych stanach nawet do dwudziestego pierwszego roku.

– I to jest rzeczywiście przestrzegane?
– Na ogół tak. Może powodują to kary. Właściciel może za coś takiego stracić prawo do prowadzenia lokalu.

– Co Panu, jako Amerykaninowi, w Polakach – zwłaszcza młodych – się podoba?
– Uderzyło mnie, że młodzi Polacy są pełni energii, optymizmu, mają dobre maniery.

– A co się nie podoba?
– Amerykanie myślą bardziej niezależnie, są samodzielni i przedsiębiorczy.