Na kamienistej ziemi, nieopodal drogi wiodącej ku nadmorskiej Ostii, klęczał niemłody już, brodaty mężczyzna. Miał związane ręce. Dookoła stało kilku żołnierzy w grzebieniastych hełmach, a nieco dalej grupa gapiów.
Nad pochylonym więźniem stanął w rozkroku kat z mieczem w ręku. Na dany znak zamachnął się i stalowe ostrze spadło na kark brodatego mężczyzny. Po ziemi potoczyła się głowa wielkiego apostoła, Pawła z Tarsu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.