– Dzieci nie potrafią utrzymać języka za zębami i rozpowiadają, że na misji jest dojna i, dzięki Bogu, nie za mądra krowa. Wydoili ją do sucha – mówi o sobie ks. Adam kardynał Kozłowiecki.
Gdybyście kiedyś wybrali się z wizytą do parafii Mpunde (w Kabwe trzeba skręcić w lewo), wówczas po przejechaniu kilkunastu kilometrów drogą przez busz być może spotkałaby Was niecodzienna przygoda. Stojąc pod bramą i dając znak klaksonem o Waszym przybyciu, skrzydła bramy mogłyby się uchylić popchnięte dziarskim ramieniem niewysokiego staruszka, który z ogromną serdecznością i figlarnym błyskiem w oku otoczyłby Was natychmiast życzliwą gościnnością. A postać to pod wielu względami niecodzienna. Po pierwsze, ze względu na swój wiek – w tym roku obchodził swoje 93. urodziny. Po drugie, dlatego że jest wciąż aktywnym misjonarzem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.