Miał być kupcem, ale jego szef zauważył, że ładnie śpiewa. Będziesz śpiewakiem, powiedział. Miał rację. Stefan Stuligrosz został słowikiem.
„Poznańskie Słowiki” Stefana Stuligrosza są najbardziej znanym chórem chłopięco-męskim w Polsce. Profesor prowadzi go już 65 lat. – Kiedy wybuchła II wojna światowa, miałem 19 lat – wspomina profesor. – Założyłem konspiracyjny chórek. Śpiewaliśmy na przemian w dwóch otwartych dla Polaków kościołach Poznania. Naszym śpiewem dodawaliśmy innym otuchy. Na próbach spotykali się ukradkiem w mieszkaniu znajomych. W pobliżu więzienia, gdzie codziennie ginęli niewinni Polacy. – Wtedy nie wolno było się spotykać – opowiada. – Ale nie bałem się. Zaufałem Panu Bogu. On chwycił mnie za rękę i poprowadził – dodaje. Niemcy nigdy ich nie nakryli. Po wojnie z tej śpiewającej grupy młodych chłopaków powstały „Poznańskie Słowiki”. – Ta nazwa przylgnęła już do nas przed wojną. Postanowiliśmy, że tak zostanie – wyjaśnia Stefan Stuligrosz. Chór jest dla niego największym darem i pasją życia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.