O oknie w niebie usłyszał cały świat w dniu pogrzebu Jana Pawła II. Kardynał Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI, powiedział wtedy tak: „Możemy być pewni, że nasz ukochany Ojciec Święty stoi teraz w oknie domu Ojca, patrzy na nas i nam błogosławi”.
Po tych słowach w sercach tysięcy smutnych ludzi po śmierci ukochanego Ojca Świętego, stojących na Placu św. Piotra w Rzymie, i milionów oglądających te chwile przed telewizorami, zamigotała iskierka pokoju i radości. Przecież wierzymy, że nie umarł. Choć nie usłyszymy już jego głosu, nie zobaczymy jego dobrych oczu, jego ręki wyciągniętej do błogosławienia nas, on żyje. Kiedy umarła moja mama, bardzo długo trudno było mi chodzić na cmentarz. Nie było jej przy mnie, ale nie było jej też na cmentarzu – nie mogłam myśleć, że mama jest w grobie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.