nasze media Mały Gość 12/2024

Adam Śliwa

dodane 21.05.2012 14:13

Długie uszy to nasz znak

Królik i zając różnią się od siebie. Jak rozpoznać te dwa kicające ssaki i nie pomylić zająca z królikiem.

Te same uszy, te same przysmaki, takie samo kicanie i taki sam kolor futra. Czy naprawdę takie same? - Nawet słynne długie uszy czy szarobrązowy kolor futra u zająca są trochę inne niż u królika - wyjaśnia „Małemu Gościowi” Adam Kraniec, specjalistę do spraw łowieckich z Nadleśnictwa Kobiór w województwie śląskim.

Długie uszy to nasz znak   East News Zając
Gdyby zająca postawić obok królika, już na pierwszy rzut oka widać, że zając jest dużo większy. – Nawet 3 razy większy od królika – mówi pan Adam. – I waży około 5 kilogramów. Uszy zająca – słuchy – nie tylko są dłuższe od króliczych, ale też inaczej zakończone. Koniec ucha u zająca jest czarny, podobnie jak ogon zwany omyką. Tyle, że ogon z góry jest czarny, a pod spodem biały.
Małe zajączki przychodzą na świat po 2 miesiącach, i po urodzeniu od razu są gotowe do samodzielnego życia. – Oczywiście wciąż piją mleko swojej zajęczej mamy – dodaje pan Adam Kraniec. – Ale chodzą całkiem samodzielnie. Mama wzywa je do siebie specjalnym przywołaniem.
Zające nie są zbyt towarzyskie. Prowadzą samotne życie. Jeżeli do legowiska zbliża się wróg, zając najpierw trwa nieruchomo, a gdy prześladowca jest już niebezpiecznie blisko, ogromnym susem wyskakuje z kotliny i ucieka. A biegnie wytrwale i szybko, nawet 80 km/h. Biega, a raczej skacze, stawiając tylne nogi obok siebie, a przednie jedna za drugą.
– Zajęcy jest dziś znacznie mniej – mówi pan Kraniec. – Między innymi z powodu drapieżników. Nie chroni ich przed nimi zapach, bo podobnie jak króliki, nie wydzielają go wcale. Najłatwiej spotkać i obserwować zające na granicy pól i lasów rano, gdy wracają do leśnych kryjówek albo wieczorem, gdy wyruszają na pola. Gospodarze ich nie lubią, bo obgryzają drzewka w sadach, w ogrodach i szkółkach leśnych. Ciekawe, że w ogóle nie piją wody. Wystarcza im rosa i woda zawarta w ulubionych przez nich roślinach.
Zająca wiele razy próbowano hodować. Ale jego paniczny lęk trudno opanować. Gdy zając się wystraszy, doznaje takiego szoku, że przerażony ucieka rozbijając się o napotkane ściany i ogrodzenia.

Długie uszy to nasz znak   East News Królik
Najczęściej spotykany królik, to królik domowy, czyli udomowiona wersja królika dzikiego, którego można spotkać w lesie. Hodowany głównie dla mięsa i skór, a od XIX wieku również jako maskotka. Do niedawna wykorzystywany też w laboratoriach do testowania kosmetyków. Dziś testuje się na królikach tylko lekarstwa ratujące życie ludzi, np. szczepionki.
Królik ma łapy bardzo podobne do zajęczych. Natomiast słuchy królika są krótsze. Króliki mają świetny węch i wzrok. Dzięki temu widzą nawet w ciemności.
Dzikie króliki żyją w norach na piaszczystych i suchych terenach. – Są znacznie mniejsze od zajęcy i ważą zaledwie ok. 1 kg – mówi leśniczy. – A małe króliczki rodzą się już po miesiącu, i są gołe i ślepe. A mama karmi je 2 razy dziennie – dodaje. – W przeciwieństwie do zajęcy po dwóch tygodniach otwierają oczy, a dopiero po miesiącu zaczynają samodzielnie wychodzić z nory.
W przeciwieństwie do zajęcy są krótkodystansowcami. Nigdy nie oddalają się zbytnio od swej norki, a gdy czują zagrożenie, szybko się do niej chowają. I nie są samotnikami. Przeważnie żyją w parach, a każda para ma swój rewir, który styka się z rewirem innej króliczej pary.
Podobnie jak zające, dzikie króliki łatwiej dziś spotkać w lesie niż na polach. Najlepszym czasem do obserwacji jest połowa stycznia i koniec marca, gdy trawy nie są jeszcze wysokie i można wtedy zauważyć całe stada królików goniących po polach.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..