Jestem wstrząśnięta tym, co piszecie! Nie jestem w stanie pojąć, jak katolickie pismo może pisać takie rzeczy? Wydawało mi się, że „Mały Gość” jest jednym z najnormalniejszych pism, ale niestety się zawiodłam.
Jestem osobą wierzącą, byłam w Częstochowie na pieszej pielgrzymce (4 razy), chodzę do kościoła. Bóg jest, był i będzie dla mnie najważniejszy. To, co piszecie, jest dla mnie sprzeczne ze wszystkim. Gazety, które mówią o problemach młodzieży, ha, co to za problemy, utrata dziewictwa w wieku 13 lat to absurd, okropność. I czyje to są problemy? Nas, młodzieży? No okej, może ktoś ma taki problem, ale większość raczej nie ma, tak mi się wydaje. Problemem dla nas jest to, że nie wiemy, jak żyć, do czego dążyć, jak znaleźć sens życia. Kościół mówi o tym, żeby szanować bliźniego, żyć zgodnie z przykazaniami, kochać ludzi. A „Mały Gość” mówi tak: „Dziewczyny do zakonu!”. Nie jestem w stanie pojąć, jak pocałunek może być porównywalny do jazdy samochodem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.