A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go Łk 15,1-32
To przypowieść o Miłosiernym Ojcu! To On wybiega marnotrawnemu synowi naprzeciw i rzuca mu się na szyję! Ujrzał go z daleka. Musiał go wypatrywać! Długo, cierpliwie, z miłością. Ojciec wypatruje mnie, syna, który wybrał życie po swojemu. Do czego to doprowadziło? „... Ten mój syn był umarły” – Ojciec mówi to dwa razy. Co zrobił syn, kiedy sięgnął dna? „Zastanowił się...”, czyli rachunek sumienia! „Zabiorę się i pójdę do mojego ojca i powiem mu: ojcze zgrzeszyłem...”, czyli wyznanie grzechów, spowiedź! W sakramencie pojednania wpadam w ramiona Ojca, który mnie wypatruje i czeka! Kiedyś na rekolekcjach w klasztorze sióstr zawierzanek miałem odbyć spowiedź z całego życia. Pół nocy spędziłem przed Najświętszym Sakramentem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.