Witryny sklepów, stragany na targu aż kipią od kolorowych masek i strojów. W karnawale za maskami chowają się wszyscy, bez wyjątku, mieszkańcy Wenecji.
Kiedy do Wenecji po raz pierwszy przyjechał Napoleon (1797 r.) i stanął na Placu Św. Marka powiedział podobno: „Voilà (czyt. włala, tzn. Oto) i najpiękniejszy salon Europy! Urządźmy tu bal”. Ktoś miał zgasić zapał imperatora: bal trwa tu od zawsze. Tradycja hucznych zabaw na Placu Św. Marka sięga odległych wieków. Jednak wyjątkowa zabawa odbywa się w lutym każdego roku.
Witryny sklepów, stragany na targu aż kipią od kolorowych masek i strojów. Co ciekawe, z Wenecji mało kto przywozi figurkę lwa, symbolu św. Marka, patrona miasta. Większość turystów wraca z Wenecji z maską, symbolem karnawału. Ja swoją powiesiłam na ścianie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.