Wchodząc do tego kościoła, czujemy lekki zawrót głowy. Żyrandole wiszą przechylone, jakby ktoś je rozbujał. Choć to niemożliwe.
Na lekkim wzniesieniu, tuż przy drodze z czeskiej Karwiny do Ostrawę, znajduje się duży cmentarz. „Tu odpoczywa ks. Jan Zmijka, proboszcz parafii karwińskiej. Zmarł w 1888 r.” – czytam na jednym z pomników. Sporo tu starych grobów. Dziwne, że z tego wzniesienia nie widać żadnych domów. Tylko szyby kopalniane. I kościół. Stoi w dolinie, po drugiej stronie drogi. – Dawniej z cmentarza do kościoła, było pod górkę – dowiaduję się. – Teraz kościół zapadł się. Stoi 37 metrów niżej!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.