Tylko w jedną z ostatnich sobót w Polsce zginęło 10 pieszych. Dlaczego? Najczęściej dlatego, bo byli niewidoczni.
– Któregoś dnia późnym popołudniem jechałem samochodem, kiedy nagle tuż przede mną zobaczyłem małego chłopca – opowiadał jeden z kierowców na antenie polskiego radia. – Na szczęście udało mi się zahamować gwałtownie. Przed maską mojego samochodu stał wystraszony siedmiolatek. Wyciągnąłem kamizelkę odblaskową i wręczyłem chłopcu. Obiecał, że będzie ją nosić.
Tej sytuacji i wielu innych mogłoby w ogóle nie być, gdyby piesi nosili jakikolwiek element odblaskowy. Pieszemu czasem trudno uwierzyć, że idącego poboczem po zapadnięciu zmroku, kierowca zauważa dosłownie w ostatniej chwili.
Pieszy nie ma żadnych szans w zderzeniu z jadącym samochodem. A wystarczyłoby na ciemne ubranie założyć, choć opaskę odblaskową, żeby kierowca już z daleka zobaczył, że w ciemności ktoś się porusza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.