nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 15.12.2011 00:15

Narodzenie Jezusa. Koniec wiecznej zimy

Dobra historia dla dzieci podoba się też dorosłym. Tak jest z „Opowieściami z Narnii”. Muszę się przyznać do poważnego błędu. Dopiero niedawno obejrzałam „Opowieści z Narnii”. Kiedy pięć lat temu w kinach pojawiła się pierwsza część „Lew, czarownica i stara szafa”, wszyscy naokoło powtarzali: „Musisz ten film zobaczyć…”, „Musisz ten film zobaczyć…”. No, i nie zobaczyłam. Wreszcie, przygotowując ten numer „Małego Gościa”, zobaczyłam pierwszą część. I jestem zachwycona.

Tak dobrego filmu dawno nie widziałam. Oglądałam, wzruszałam się, co chwilę cofałam i całe fragmenty powtarzałam. Chciałam zapamiętać jak najwięcej. Na kartce wypisywałam całe zdania. Jestem pewna, że jeszcze nieraz do tego filmu wrócę. Każdy powinien ten film zobaczyć.

Narnia uwodzi i zmienia na lepsze. Tak powiedział pan Marek Zając (czytaj obok). Wiele jest filmów czy książek – przekonuje – które sprawiają, że chcemy być lepsi, ale Narnia jest najbliższa temu, czego uczy Jezus. To prawda. Podpisuję się obiema rękami. Ja przez kilka dni nie mogłam myśleć o niczym innym.
Clive Staples Lewis, autor powieści, na podstawie której został nakręcony film,  powiedział kiedyś, że „historia dla dzieci, która podoba się wyłącznie dzieciom, nie jest w najmniejszym stopniu dobrą historią dla dzieci”.  Dobra historia dla dzieci musi podobać się też dorosłym. I tak jest z „Opowieściami z Narnii”. Gwarantuję Wam, że film spodoba się też dorosłym. Dlatego obejrzyjcie go razem z rodzicami czy dziadkami. Świąteczny czas jest na to najlepszy. Koniecznie ich zaproście, usiądźcie razem i oglądajcie. I pytajcie, jeśli coś będzie niejasne. A potem dłuuuugo rozmawiajcie o swoich wrażeniach, o tym, co kogo poruszyło.

Pozdrawia Was
uwiedziona przez Narnię
Gabi Szulik
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..