Pierwszy raz spiłem się w podstawówce. Waliłem głową w skrzynkę na listy i nie czułem bólu. Spodobało mi się. Potem przyszło palenie trawy, wąchanie kleju. Pogrążyłem się totalnie.
Pierwszy raz spiłem się w podstawówce. Waliłem głową w skrzynkę na listy i nie czułem bólu. Spodobało mi się. Potem przyszło palenie trawy, wąchanie kleju. Pogrążyłem się totalnie. Każde zarobione pieniądze przeznaczałem na wódkę. Piłem nawet w wojsku. Pamiętam scenę sprzed lat. Siedziałem na peronie w Tczewie. Duży węzeł kolejowy. Nagle przed oczami przesunął mi się cały katalog moich grzechów: piję, kradnę, cudzołożę, ćpam. Jaki to ma sens? Poczułem straszną pustkę. Nie do opisania. Emocjonalną, duchową, intelektualną. Skuliłem się. I wtedy poczułem dosłownie, jakby ktoś za mną stał i klepał mnie po ramieniu. Odwróciłem się i zobaczyłem ogromny napis: JEZUS CIĘ KOCHA. To był plakat jakiejś grupy modlitewnej. Odetchnąłem. Poczułem się kochany.