Siedzą nawet na podłodze, często nie mają zeszytów ani książek. Do szkoły maszerują czasem aż 10 kilometrów. Chcą się uczyć.
Wciąż boją się czarowników, klątw i śmierci, którą potrafią sprowadzić. Na szczęście mają swoich męczenników. Ich przykład uczy, że wiara jest silniejsza od strachu.
„Mały Gość” wiele razy w Afryce otwierał serca i sprawiał radość. W końcu „Mały Gość” to wielka sprawa!
Ojciec sprzedaje tu swoją kilkunastoletnią córkę za krowy. Ciało zmarłego wynoszą do buszu, dla zwierząt. Gdy nastaje głód, starzy ludzie idą w góry, by tam umrzeć. Plemię rządzi się swoimi prawami.
Gdy Romka porwał krokodyl, dzieciom nie wolno było odtąd nawet zbliżać się do rzeki.
Żyli w domach z kamienia, na stokach stromych kanionów. Na skałach malowali sceny polowania na bizony i jelenie.
Uroczystości ku czci świętych męczennikow z Namugongo zgromadziły ponad milion pielgrzymów z kilku krajów Afryki.
Stąd odpływały statki do Indii. Tu handlowano niewolnikami. Dziś jest to największe miasto portowe w Kenii.
O życiu dzieci w Republice Demokratycznej Konga i opowiada misjonarz, ojciec Marek Pasiuk, pallotyn.