Nadeszła pora, wszyscy do wora – więc również i ja wskoczyłem do wora. Zrobiłem to bez specjalnej chęci, ale co mus, to mus. Pociechą dla mnie jest jedynie to, że w kartoflanym worze wyglądam zupełnie nieźle.
Łatwo wyśmiać ludzi, którzy mówią o Jezusie. Tylko co komu po takim śmiechu, który nie daje radości?