ZAKOCHANA DO POTĘGI

publikacja 14.08.2006 09:41

Wciąż się zakochuję i już nie wiem, czy to prawdziwe uczucie. Nikt mnie na świecie nie kocha i nikomu nie jestem potrzebna! Czy dlatego jestem taka "kochliwa"? Rozmarzona

Fakt tak częstego zakochiwania się nie jest czymś wyjątkowym. Każdy człowiek, a w zasadzie każde stworzenie chce być kochane.Święty Augustyn zauważył, że człowiek całe życie niespokojnie szuka miłości, póki nie zrozumie, że największą miłością darzy go Bóg. Lecz znowu nasz współczesny poeta stwierdza, że kocha się człowieka,by zdążyć do Boga.
Przecież miłość uskrzydla, miłość to pragnienie samego dobra dla drugiej osoby, czyli jest to piękne uczucie!
W okresie dorastania występują zauroczenia, które wprowadzają młodą osobę w te nowe problemy.
Nie pisz, że nikt Cię nie kocha. Kocha Cię rodzina i nie należy tego lekceważyć- jesteś dla nich bardzo ważna, nadajesz sens życiu rodziców. Możesz też być "całym światem" dla swojego zwierzaka.
Analizuj te swoje krótkie zakochania, myśl, co cenisz w chłopakach, by kiedyś wybrać odpowiedniego człowieka na całe życie. Jeśli teraz śmieszą Cię zauroczenia sprzed miesięcy, to zastanów się, jakie błędy popełniałaś, jakie bzdurki były dla Ciebie ważne.
W zasadzie nastolatka, która by sie nie zakochiwała, byłaby dziwna. To jest takie wprowadzenie w dorosłość.Możliwe, że Twoje koleżanki są mniej kochliwe. To sprawa temperamentu, usposobienia. Twój rozsądek nad wszystkim pewnie panuje, kochasz się skrycie, nie jesteś nachalna, rozumiesz, że nagłe zauroczenia szybko przechodzą.
Wniosek: Nie dzieje się nic złego. Tylko nie zawsze pokazuj , co czujesz, kontroluj się, analizuj. Do gorącego serca dodaj chłodny rozum i będzie dobrze.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..