publikacja 16.04.2007 22:13
Hau, Internauci!
Wycieczka! Dzieci opowiadają tylko o wycieczce! Tak się dobrze złożyło, że wychowawczynie Pauliny i Kuby postanowiły pojchać razem. Wybrały niezwykłą papieską trasę. Najpierw Łagiewniki, stamtąd do Kalwarii Zebrzydowskiej i na końcu Wadowice. Dzieci się cieszą, a ja? Przecież pies na szkolnej wyciecze jest bardzo potrzebny. Uczniowie przypominają owieczki, mogą się gdzieś zawieruszyć. Kto je wtedy odnajdzie, kto zagoni do grupy? Czułem jednak, że nie ma dla mnie nadziei, dlatego zrezygnowany wszedłem do budki i myślałem, jak tu prostestować, obrazić się, może zemścić. Paulina wreszcie się opamiętała i zabarała na mały spacer. Po drodze zapowiedziała, że już niedługo będą wolne dni i wtedy urządzą rodzinne wycieczki, może nawet specjalnie dla mnie. Hm, chyba nie będę się mścił za tę szkolną wycieczkę. Dowiedziałem się, że uczniowie bez przerwy wrzeszczą, wiercą się, nie potrafią usiedzieć w miejscu. No dobra, niech jadą bez mnie. Cześć. Tobi.
wtorek, 17 kwietnia, 2007 r.