Szczątki satelitów w kosmosie

dziennik.pl/p

publikacja 12.02.2009 13:51

Utrata dwóch zupełnie sprawnych urządzeń telekomunikacyjnych to nie jedyny negatywny skutek kolizji, do której doszło we wtorek na orbicie. Odłamki powstałe w wyniku zderzenia maszyn zasiliły i tak olbrzymią ilość kosmicznych śmieci, krążących nad naszymi głowami. Nawet kilkunastocentymetrowe fragmenty złomu stanowią zagrożenie dla innych satelitów oraz znajdujących się na orbicie instrumentów badawczych.
Z obliczeń przeprowadzonych przez amerykańskie służby wojskowe wynika, że w wyniku zderzenia rosyjskiego satelity Cosmos oraz amerykańskiego Iridium powstało ponad 500 odłamków mierzących więcej niż 10 cm. W wyniku zniszczenia chińskiego satelity meteorologicznego Fengyun-1C w 2007 r. powstało ich aż 4 razy więcej.
Naukowcy nie są jeszcze w stanie ocenić ryzyka zderzenia resztek Cosmosa lub Iridium ze statkami kosmicznymi . Na razie nie przewiduje się, by w jakikolwiek sposób mogły one zagrozić Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, krążącej na wysokości 350 km. Jest jednak możliwe, że uderzą one w inne satelity, przyczyniając się do kolejnych zniszczeń.
Szacuje się, że na orbicie znajduje się ok 600 tys. odłamków o wielkości co najmniej 1 cm. Specjalne biuro przy amerykańskim pentagonie monitoruje ok. 18 tys. większych odłamków. Łączną masę kosmicznych śmieci znajdujących się na ziemskiej orbicie szacuje się na ok. 5500 ton.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona