piątek, 12 września, 2014r.

Brak komentarzy: 0

publikacja 13.09.2014 11:36

Hau, Przyjaciele!
Rozpadało się. Leje. A Paulina wraca ze szkoły zła jak osa. Nie miałam pojęcia, że tak bardzo nie lubi deszczu. Dawniej nawet się cieszyła, gdy krople bębniły w parapet, a ona przykrywała się kocem, zapalała lampkę i czytała. Jak ja to lubiłam. A do tego jakieś ciasteczka, które pochłaniałyśmy wspólnie. Teraz podchodzi do okna, spogląda smętnie w kierunku ulicy, narzeka na deszcz i wzdycha. Postanowiłam jej pomóc. Wskoczyłam na kanapę, zaskomliłam.  „No i co powiesz na ten deszcz?- zapytała. Zakręciłam się w kółko, moszcząc wygodne gniazdko. No położy się z książką czy nie? „Przecież Kamil w taką pogodę nie wsiądzie na rower i nie przejedzie Głowackiego, nonie?- zapytała. Padłam zrezygnowana na bok. Ależ jestem tępa. Czyli Paulina ciągle marzy o Kamilu? No to dlaczego go nie zatrzymała, gdy przejeżdżał koło naszego domu? Dlaczego schowała się przed nim i to kilka razy? To chce go spotykać czy nie chce. Za skomplikowane to na mój psi łeb. „Wiesz co, wezmę starą książkę o zauroczeniu i poczytamy sobie jak dawniej. Tylko wezmę koc”- usłyszałam wreszcie to, na co czekałam. Chociaż nie, nie do końca. Bo gdzie są ciasteczka? Jak można czytać bez jedzenia! Jestem zawiedziona! Cześć. Astra

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.