Kiedy jest radość pełna, nie taka sobie, nie byle jaka, ale prawdziwa, która podoba się Panu Bogu i wszystkim ludziom? Wtedy, kiedy bawisz się na podwórku, na imieninach, na wycieczce, a nie zapomniałeś o pacierzu, o Mszy Świętej.
Radość, że ktoś kogoś kocha, komuś pomaga, służy. Ta radość jest tak wielka, że trwa, choćby nawet wakacje się nie zbliżały i bez nie zakwitł. To radość nie tylko człowieka, ale i Anioła Stróża, i Pana Jezusa, i Matki Bożej.
ks. Jan Twardowski
Dodaj swój komentarz »