nasze media Mały Gość 1/2025
dodane 31.10.2011 21:51

wtorek, 1 listopada, 2011

Hau, Przyjaciele!
Od rana zamieszanie. Oboje z Tobim szczekaliśmy przy płocie, za co zostaliśmy ukarani. Zamknięto nas i rodzina pojechała na cmentarz gdzieś dalej, nie na nasz. Na szczęście nie byli długo, bo Pani wzięła się za gotowanie. Wywaliłam Tobiego z kuchni, bo to nie jego specjalność. Rodzina w śmiech, że ja się czuję gospodynią. A potem Pani smażyła, doprawiała, a ja błagałam, by mi jak najwięcej dawała do skosztowania. Tobi stał pod kuchnią i skamlał. Wreszcie go dopuściłam do miski. Wybiegłam przed dom, by czekać na gości. Ludzie nadal wędrowali w kierunku cmentarza, a ja już po chwili rzucałam się na babcię, dziadka, ciocię i wujka. Niestety, nie jedli dzisiaj powoli, wśród rozmów, żartów i śmiechu. Znowu nic tylko cmentarz i cmentarz. Tobi i ja zostaliśmy po raz kolejny zamknięci w mieszkaniu. Na szczęście nikt nie schował pantofli, więc zanieśliśmy je na tapczan Pauliny i ucięliśmy sobie drzemkę. Zostaliśmy przyłapani na gorącym uczynku, ale nikt nie krzyczał. Teraz zaczęły się śmiechy, żarty, jedzenie ciasta, zachwyty nad piękną pogodą. Tylko jedno było głupie. Bo mówią, że Tobi ma wspaniałego , biblijnego patrona, a ja, niestety, nie. Ale za to moje imię znaczy „gwiazda” i to jest świetne. Dlatego każdego późnego wieczoru powinnam chodzić na długie spacery. Cześć. Astra

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..