Przyjaciółka nie chce za nic zerwać z chłopakiem, który jej nie szanuje, krzyczy na nią, woli spotykać się z kolegami i z nimi pić. On ma jej dosyć, nie chce już z nią chodzić, ale ona twierdzi, że go kocha. Jak jej tłumaczyć, że powinna uciekać od chłopaka i to im szybciej, tym lepiej? Licealista
Przyjaciółka powinna się zastanowić, czy wyobraża sobie tego chłopaka jako męża, odpowiedzialnego ojca swoich dzieci. Czy będzie potrafił rozwiązywać problemy, czy ją będzie szanował, czy będą szli razem w jednym kierunku.
Jest oczywiste, że ludzie sie zmieniają. Czasami idealny chłopak wpada w
nałóg, a rozpieszczony jedynak staje się silnym psychicznie mężczyzną. Podejrzewam, że oboje pochodzą z rodzin, którym daleko do ideału. Nastolatek szuka kogoś podobnego do mamy lub taty, bo jest do takich zachowań przyzwyczajony. Dlatego córki alkoholików wiążą się z chłopakami pijącymi, synowie władczych kobiet szukają takich dziewczyn, synowie bezradnych bohaterek szukają płaczących i nieszczęśliwych. Coś mi się wydaje, że ten chłopak krzyczy dokładnie tak samo, jak jego ojciec na matkę. Jeśli nie uporządkują swoich spraw, to będą się coraz bardziej męczyli i wreszcie i tak się rozejdą. Uczucie się ciągle zmienia i trzeba o nie dbać jak o delikatną roślinkę. Drogi do sukcesu są proste: szczere rozmowy, szacunek dla drugiej osoby, szukanie wyjścia, umiejętność przepraszania i przebaczania. Mędrcy mówią, że rana złego ojca idzie przez pokolenia. Jeśli się o tym wie, można ten krąg przerwać. Dziewczyny z niezbyt udanych rodzin marzą o czułości i idą na każde ustępstwo, byle chłopaka mieć. To nie jest miłość, tylko paniczny lęk przed samotnością. Wolą mieć złego chłopaka niż żadnego. Pozwalają się poniżać. Mają syndrom bycia ofiarą. Przyjaciółka może iść na rozmowę do psychologa, a teraz z ulgą zerwać z chłopakiem.
Zadaj pytanie: