środa, 12 października, 2011

Hau, Przyjaciele!
Tobi, ja, a nawet stara kocica pani Marii jesteśmy dzisiaj lekko ospali, leniwi, mało aktywni. Nawet nie zrzuciłam od razu Tobiego z komputera, pozwoliłam mu buszować po stronach, a sama ułożyłam się u Kuby na tapczanie. Chłopak jest cudownie niezorganizowany i znowu zostawił mi pościel. A może robi to z sympatii dla mnie? Tylko dlaczego ma potem tyle pretensji, gdy wraca ze szkoły? Niestety, cała rodzina była dzisiaj pełna pretensji. Paulina dostała niesprawiedliwie złą ocenę, a to nie jej wina, że zapomniała zadanie. Poza tym przygotowuje się do występu na Dzień Nauczyciela, a nie ma dostatecznie ciekawego stroju i to ją denerwuje. Kuba jest ogólnie nerwowy, ale już się dowiedziałam, że to z powodu pewnej dziewczyny. Pani czuje się przemęczona, w czym podobno jest i moja wina, bo brudzę narzuty, dywany. Pan twierdzi, że trzeba będzie kupić zimowe opony i oboje z Panią nie są z tego powodu zadowoleni. Ale na szczęście rodzina ma jeszcze nas, psy. Gdy usiedli na chwilę razem, to oboje z Tobim położyliśmy się na plecach, pokazując w ten sposób pełne oddanie, wręcz uwielbienie, no i miłość oczywiście. Wszyscy zaczęli się śmiać i zrobiło się bardzo miło. Niestety, na chwilę. Ale to i tak zawsze coś. Trzymajcie się, cześć, Astra