W szkole muzycznej do szału doprowadza mnie starszy już nauczyciel. Wyraża się tak górnolotnie, jak nikt już dzisiaj nie mówi. Coś mnie korci i jestem niegrzeczna, wygłupiam się, przeszkadzam, zachowuję się skandalicznie. Najbardziej nie mogę patrzeć na jego tłustą sylwetkę i coraz bardziej przeszkadzam. Wstyd mi, ale nie potrafię się poprawić. Gimnazjalistka
Jestem pewna, że potrafisz nad sobą zapanować. Za każdym razem na nowo podejmuj próbę. Wyobraź sobie, że jesteś w angielskiej szkole sprzed wieku i jak wszyscy panujesz nad emocjami, których nie uzewnętrzniasz. Wiele razy ktoś będzie Cię denerwował swoim sposobem bycia i trzeba będzie ukryć niechęć. Okrutne jest to, że najbardziej Cię drażni otyłość nauczyciela. Nie stawiaj tak wysoko wyglądu, bo i Ty nie zawsze będziesz nastolatką. Już czas, by pokazać się chociaż trochę bardziej dojrzała. Bawcie się, śmiejcie się między zajęciami, ale może właśnie Ty rzucisz hasło, że na lekcji trzeba zachować umiar i Ty przede wszystkim będziesz się do tego stosowała. Nauczyciel jest wiekowy, już się nie zmieni. Pewnie z utęsknieniem czeka na emeryturę. Twoje rozwydrzenie poniża jego godność i wiele go kosztują lekcje, podczas których się tak źle zachowujesz. Rozumiem, że drażni Cię jego sposób bycia, mówienia, metody. Ale jest on człowiekiem i należy mu się minimum szacunku. Zresztą, o wszystkim doskonale wiesz, więc narzuć sobie dyscyplinę.
Zadaj pytanie: