Opowiadała mi kiedyś młoda nauczycielka, że któregoś dnia, gdy jak co dzień weszła do klasy, zauważyła, że dzieci inaczej niż zwykle na nią patrzą. Wlepiły wzrok gdzieś poniżej jej głowy i nie odrywały spojrzenia od jednego punktu na jej swetrze. Nauczycielka schyliła głowę, spojrzała. Już wiedziała. Uczniowie patrzyli na krzyżyk. No, tak, zapomniała go schować. Szybko odwróciła się do tablicy i wsunęła krzyżyk pod sweter. – Dlaczego to zrobiłaś? – zapytałam. – Czy coś by się stało, gdybyś go nie schowała? – Wyrzuciliby mnie ze szkoły – odpowiedziała krótko.
Opowiadała mi kiedyś młoda nauczycielka, że któregoś dnia, gdy jak co dzień weszła do klasy, zauważyła, że dzieci inaczej niż zwykle na nią patrzą. Wlepiły wzrok gdzieś poniżej jej głowy i nie odrywały spojrzenia od jednego punktu na jej swetrze. Nauczycielka schyliła głowę, spojrzała. Już wiedziała. Uczniowie patrzyli na krzyżyk. No, tak, zapomniała go schować. Szybko odwróciła się do tablicy i wsunęła krzyżyk pod sweter. – Dlaczego to zrobiłaś? – zapytałam. – Czy coś by się stało, gdybyś go nie schowała? – Wyrzuciliby mnie ze szkoły – odpowiedziała krótko. Ciekawa jestem, czy ktoś zgadnie, gdzie to się zdarzyło? Nie, nie w Korei Północnej, w Somalii ani nawet w Chinach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.